“Czy e-mail marketing wciąż działa?”

Co jakiś czas próbują tak wziąć mnie pod włos sceptycy w tematyce newslettera – mówiąc, że nikt już teraz nie czyta maili, że mamy w skrzynce zalew wiadomości, że to się nie sprawdza, że nie ma sensu, że otwieralność spada, dostarczalność spada.

I co ja na to?

A ja na to jak na lato, bo mimo tych pojawiających się od wielu lat głosów, że newsletter umiera, ma się on wbrew pozorom całkiem dobrze.


Kanały social media przychodzą i odchodzą, jednak e-mail wciąż jest królem – całkiem stabilnie się na swoim tronie trzyma i dla wielu firm generuje większość przychodów.


W dobie wiecznych zmian algorytmów i zmieniających się platform jest takim pewnikiem, stałym punktem komunikacji marketingowej.


Dlatego zalecam, żeby każdy biznes taki newsletter miał…

…natomiast zgodzę się z tym, że robi się także i w tym kanale ciaśniej.


To nie te czasy, kiedy nikt nie miał newslettera – teraz zakłada ten kanał komunikacji coraz więcej marek i rzeczywiście w skrzynce robi się ciaśniej.


Natomiast wiecie, to nie dotyczy jedynie newslettera. Ciaśniej robi się po prostu wszędzie, także w innych kanałach komunikacji.


Teraz to czas, zaangażowanie odbiorcy, stają się najcenniejszą walutą.


W związku z tym nadal oczywiście warto mieć newsletter.


Ale wyzwaniem staje się nie to, jak go założyć i jak zgromadzić pierwszych czytelników, tylko co w nim następnie pisać, aby utrzymać subskrybenta i budować z nim relację.


Dlatego właśnie przygotowałam ten odcinek podcastu – opowiadający o ewolucji newslettera.


Sprawdź notatki do podcastu tutaj: https://italianamarketing.pl/22/